Skip to content

Kontakt

admin24@tajemniceprawa.pl

Skip to content

Tajemnice Prawa – dla adwokatów, radców i sędziów

  • Porady prawne
  • Windykacja
  • Biznes
  • Home
  • Windykacja
  • Przybywa długów i dłużników w systemie oświaty

Przybywa długów i dłużników w systemie oświaty

Redakcja12 października, 202212 października, 2022

Zamiast spłacać długi wobec systemu edukacji, zaciągamy kolejne. W zeszłym roku łączne zadłużenie wobec szkół wynosiło 17 mln zł – w tym to już prawie 19 mln zł. Sporą część tej kwoty muszą zwrócić byli uczniowie (14,5 mln zł), ale przedsiębiorcy też nie są bez winy. Ci ostatni mają na koncie 4,3 mln zł nieuregulowanych faktur od jednostek systemu oświaty, głównie za kursy i szkolenia dla swoich pracowników. Najwięcej problemów z odzyskaniem należności notują uczelnie wyższe oraz wielkopolskie placówki edukacyjne – wynika z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

W polskim systemie oświaty narastają problemy z egzekwowaniem nieuiszczonych opłat. W zeszłym roku polskie szkoły miały do odzyskania od byłych uczniów i zleceniodawców 17 mln zł, dziś to już 18,8 mln zł. Wzrosła też liczba nierzetelnych płatników. W ub. roku było to 9505 dłużników, w tym roku ich liczba przekroczyła 10 tys. (10 423). Co ciekawe, większość niepłacących to kobiety.

Panie przodem

Największe problemy z odzyskaniem należności od konsumentów i firm mają uczelnie wyższe – to ponad 11,3 mln zł, z czego 8,3 mln zł należy do uczelni prywatnych. Następne w kolejce po pieniądze od kursantów są wszelkiego rodzaju ośrodki szkoleniowe – 5,8 mln zł, a pół miliona złotych zamrożone w nieopłaconych fakturach mają szkoły językowe.

Kobiety stanowią 62 proc. dłużników edukacyjnych (to 6274 osoby). Mężczyzn jest w tym gronie 3922. Panie zalegają z zapłatą ponad 8 mln zł, panowie 6,4 mln zł. Lwia część niespłaconych zobowiązań przez kobiety to kursy i szkolenia w ośrodkach szkoleniowych. Wśród mężczyzn natomiast przeważają długi wobec uczelni wyższych i szkół językowych.

Skąd te długi?

Największe zadłużenie – 6,7 mln zł – należy do osób w wieku 26-35 lat. Są to zarówno studenci i niedoszli absolwenci uczelni wyższych, jak i młodzi rodzice, którzy nie zapłacili np. za naukę języka obcego oraz za kształcenie dziecka w prywatnym modelu oświaty (prywatne szkoły, przedszkola, żłobki).

Zgodnie z polskim systemem oświaty, szkoły i uczelnie wyższe mogą pobierać opłaty za świadczone usługi edukacyjne w zakresie kształcenia na studiach zaocznych, wieczorowych, podyplomowych, a także na studiach w języku obcym (tzw. czesne). Dodatkowo oskładkowane mogą być również: opłata rekrutacyjna, kształcenie specjalistyczne czy powtarzanie zajęć z powodu niezadowalających wyników w nauce. Niewielką opłatę trzeba też uiścić za dyplom czy legitymację studencką. Bywa, że uczelnia pobiera opłaty za przeprowadzenie potwierdzenia efektów uczenia się czy różnego rodzaju obozy, które nierzadko są integralną częścią programu studiów.

– Uczelnie, które pobierają opłaty za świadczone usługi edukacyjne, wskazują zawsze konkretny termin zapłaty. Nieuiszczenie w tym terminie należnych opłat za studia skutkuje wpisaniem dłużnika do KRD i wszczęciem procedury windykacyjnej. W takiej sytuacji uczelnia nalicza odsetki ustawowe oraz może skreślić dłużnika z listy studentów – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Z danych Ośrodka Przetwarzania Informacji Państwowego Instytutu Badawczego wynika, że co czwarta osoba w Polsce, która podjęła naukę w szkole wyższej (24,8 proc.), rzuca studia. Jest to tzw. dropout, czyli rezygnacja z podjętego kierunku studiów przed uzyskaniem dyplomu. Na ten krok częściej decydują się mężczyźni – udział dropoutów jest wśród mężczyzn o 15 punktów procentowych wyższy niż wśród kobiet.

– Przypadki porzucania nauki w trakcie roku szkolnego zdarzają się też młodocianym, kiedy dziecko nagle traci zainteresowanie daną aktywnością. Mam tu na myśli głównie płatne zajęcia pozalekcyjne i prywatne formy edukacji. W tej sytuacji to na barkach rodzica spoczywa obowiązek dotrzymania warunków umowy z placówką. I zazwyczaj nie wystarczy po prostu przestać płacić za zajęcia, ale trzeba wypowiedzieć umowę z zachowaniem wskazanego okresu wypowiedzenia – nadmienia Adam Łącki.

Edukacja na raty

Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że placówki edukacyjne mają również problem z odzyskaniem pieniędzy od przedsiębiorców korzystających z ich usług. Uczelnie podpisują różne kontrakty, stąd muszą się mierzyć także z nieuczciwymi partnerami biznesowymi. W ubiegłym roku te zaległości sięgały prawie 3,1 mln zł. Dziś to już 4,3 mln zł. Są wśród nich nieuregulowanie rachunki za wynajęcie pomieszczeń, zlecone badania i projekty, ale też kursy, szkolenia i naukę języków dla pracowników.

– Wciąż jeszcze mało popularnym, ale coraz częściej stosowanym przez przedsiębiorców rozwiązaniem, jest finansowanie faktur zakupu w systemie ratalnym. Co ciekawe, na raty można dziś kupić do firmy nie tylko towary i produkty, ale też usługi edukacyjne, w tym właśnie kursy i szkolenia dla pracowników. A warto to robić, zwłaszcza w kontekście ostatnich podwyżek cen. Jak pokazuje nasze najnowsze badanie „Zakupy firmowe” przeprowadzone wśród firm z sektora MŚP, ceny kursów i szkoleń w ostatnich sześciu miesiącach wzrosły o jedną piątą, a 4,5 proc. firm musiało na cel zaciągnąć kredyt lub pożyczkę. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem dla firmowego budżetu są więc zakupy na raty takich usług – Emanuel Nowak, ekspert NFG.

Największe problemy z odzyskaniem należności od firm i konsumentów mają wielkopolskie placówki edukacyjne (6,5 mln zł). Drugie w kolejce po pieniądze są szkoły na Mazowszu (6 mln zł). W Kujawsko-Pomorskiem, Pomorskiem i na Dolnym Śląsku długi wobec szkół przekraczają milion zł.

Prawo w Polsce

Zarówno działy prawne, jak i kancelarie stoją przed rosnącą presją na innym froncie – dotyczącym zatrudnienia i „zatrzymania” utalentowanych pracowników. Zjawisko to nabiera znaczenia w kontekście nowych wymagań i oczekiwań większości specjalistów, że organizacje będą korzystały z technologii oraz wspierały preferowany przez nich tryb pracy: hybrydowy lub w pełni zdalny.

Mimo postępującej „Wielkiej rezygnacji” (globalny trend odchodzenia z pracy m.in. z powodu pandemii) okazuje się, że większość organizacji nie spełnia oczekiwań pracowników. Z tego powodu aż 70% ankietowanych prawników korporacyjnych i 58% kancelaryjnych twierdzi, że prawdopodobnie odejdzie z pracy w przyszłym roku.

Co więcej, badanie Future Ready Lawyer 2022 odnotowało znaczny wzrost liczby organizacji, które ponownie sprawdzają, kto i w jaki sposób pracuje. Oznacza to, że działy prawne oraz kancelarie coraz częściej wykorzystują różnego rodzaju rozwiązania – od pracowników kontraktowych po alternatywnych dostawców usług prawnych (ALSPs) oraz asystentów prawnych i paralegals.

Blisko 80 proc. polskich kancelarii prawnych oczekuje, że ich biznes urośnie w bieżącym roku. Prawnicy na potęgę inwestują także w nowe technologie – już obecnie ze specjalistycznego oprogramowania wspomagającego działania kancelarii korzysta pond dwie trzecie z nich, a plany dotyczące wdrożenia takiego rozwiązania ma co czwarta spośród tych kancelarii, które jeszcze z takiego narzędzia nie korzystają.

5 najważniejszych trendów, które mają wpływ na większość kancelarii i działów prawnych, to:

  • rosnące znaczenie technologii prawniczej (LegalTech)
  • radzenie sobie ze zwiększoną ilością i złożonością informacji
  • wychodzenie naprzeciw zmieniającym się oczekiwaniom klientów/managerów
  • nacisk na poprawę wydajności/produktywności
  • wzrost liczby alternatywnych dostawców usług prawnych.

Rosnące znaczenie technologii prawniczej pozostaje wiodącym i przybierającym na znaczeniu trendem od kilku ostatnich lat. Obecnie 79% prawników zgłasza go jako wiodący, w porównaniu do 77% w 2021 r. Jednak tylko 35% ankietowanych jest bardzo dobrze przygotowanych do radzenia sobie z tym priorytetem.

Najbardziej dynamicznie rozwijającym się trendem jest insourcing w działach prawnych ‒ na poziomie 76%, co oznacza wzrost o 7 punktów. Jednak, pomimo tego skoku, tylko 32% prawników uważa, że ich organizacja jest bardzo dobrze przygotowana do radzenia sobie z tym trendem.

Cieszy, że prawnicy zgłaszają stopniową poprawę swojej gotowości do sprostania każdemu z trendów określonych w badaniu (ogólnie wzrost o 2–3 punkty od 2021 r.). Jednak obecnie tylko 36% lub mniej uważa, że ich kancelarie i działy prawne są bardzo dobrze przygotowane do radzenia sobie z każdym wyzwaniem.

Według liczby mieszkańców przypadających na jednego prawnika wśród krajów Unii Europejskiej w 2015 roku Polska zajmowała 13 miejsce na 28. Jeden prawnik przypadał w Polsce na 728 obywateli, podczas gdy w Hiszpanii na 189, we Włoszech na 250, Grecji na 255 obywateli. Podkreślić jednak należy,  iż są w Unii Europejskiej kraje, w których liczba prawników w stosunku do liczby obywateli jest jednak istotnie mniejsza (np. w Finlandii, ponad 3,5-krotnie mniejsza niż w Polsce).

Średnia dla 28 krajów Unii Europejskiej wynosi 1 prawnik na 431 mieszkańców, co oznacza że w średnia liczba prawników w UE w stosunku do liczby mieszkańców jest prawie dwukrotnie wyższa (170%) niż w Polsce.

Im więcej prawników w stosunku do liczby mieszkańców tym najczęściej bardziej liberalne zasady uzyskiwania uprawnień zawodowych.

Co zapewne nikogo nie zaskakuje patrząc na tabelę, najbardziej liberalny model uzyskiwania uprawnień prawniczych w UE jest w Hiszpanii. Przez lata (2002-2011) Hiszpania jako w zasadzie jedyna spośród państw Unii Europejskiej nie wymagała od starających się o dostęp do adwokatury jakichkolwiek wymogów praktyki czy weryfikacji wiedzy. Do hiszpańskiej palestry można było wstępować bez odbycia obowiązkowej aplikacji. Praktyka adwokacka była otwarta dla wszystkich absolwentów prawa, którzy zajmowali się zawodowo udzielaniem porad prawnych, reprezentowaniem oraz obroną stron we wszelkiego rodzaju postępowaniach. By móc wykonywać zawód, należało także uzyskać członkostwo w jednej z lokalnych izb adwokackich.

Nawigacja wpisu

Previous: Nowe regulacje dla branży influencer marketingu – UOKiK nabiera rozpędu
Next: Biznes zmaga się z rosnącymi kosztami – rekordziści mają długi na ponad 20 mln zł

Podobne

Gdy sąsiad nie płaci za mieszkanie. Jak wyegzekwować należności?

19 lipca, 202319 lipca, 2023 Redakcja

Milionowe długi mieszkaniowe Polaków

19 lipca, 202319 lipca, 2023 Redakcja

Rosną długi w sektorze HoReCa, głównie w gastronomii

19 lipca, 202319 lipca, 2023 Redakcja

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze komentarze

  • kancelaria adwokacka - Portret dobrego i skutecznego prawnika
  • Prawnik - Portret dobrego i skutecznego prawnika
  • Roman - Rozwiązanie problemu – sądownie czy polubownie?

Kancelarie prawnicze

Białystok Bielsko-Biała Brzeg Bydgoszcz Częstochowa Gdańsk Gdynia Gliwice Gostyń Grodzisk Mazowiecki Halinów Hrubieszów Jarosław Jaworzno Jelenia Góra Katowice Kobierzyce Kołobrzeg Kościerzyna Kraków Kąty Wrocławskie Lublin Mielec Myszków obowiązki prawnika Opole Ożarów Mazowiecki Piotrków Trybunalski Plewiska Poznań Rzeszów Skawina Sopot Szczecin Słupsk Terespol Toruń Tychy Warszawa windykacja windykacja należności Wrocław Zduńska Wola Zielona Góra Łódź

Redakcja

admin24@tajemniceprawa.pl

Copyright All Rights Reserved | Theme: BlockWP by Candid Themes.