Skip to content

Kontakt

admin24@tajemniceprawa.pl

Skip to content

Tajemnice Prawa – dla adwokatów, radców i sędziów

  • Porady prawne
  • Windykacja
  • Biznes
  • Home
  • Windykacja
  • Pies zjadł kartę, więc dłużnik nie zapłaci

Pies zjadł kartę, więc dłużnik nie zapłaci

Redakcja12 października, 2022

„Nie spłaciłem długu, bo była promocja na bilety lotnicze i pojechałem na wakacje”. „Nie zapłaciłem, bo pies zjadł mi kartę z kodami do przelewów” – takie wymówki słyszą negocjatorzy firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, gdy dzwonią do dłużników, aby odzyskać pieniądze dla wierzycieli. Dziś mija 30 lat, od kiedy windykacja polubowna weszła do Polski. Jej prekursorem jest Kaczmarski Inkasso.

Długi konsumentów widniejące w Krajowym Rejestrze Długów sięgają już 45,2 mld zł. Liczba Polaków, którzy mają niezapłacone rachunki, faktury, raty kredytów czy alimenty, to obecnie to 2,4 mln osób. Średnie zadłużenie każdego z nich wynosi 17 661 zł. Należności te odzyskują dla wierzycieli negocjatorzy z firm windykacyjnych. Przywracają w ten sposób pieniądze do obiegu gospodarczego, a dłużnikom pomagają wyjść na finansową prostą.

Polak potrafi

Kontaktując się z dłużnikami w imieniu banków, telekomów, towarzystw ubezpieczeniowych, dostawców prądu czy Internetu, negocjatorzy Kaczmarski Inkasso muszą rozpoznać, w jakiej sytuacji materialnej znajduje się konsument. Ustalić, czy jego długi są wynikiem niefrasobliwości i życia ponad stan, nieuczciwości, czy mają inne podłoże. Część konsumentów odczuwa już skutki inflacji oraz podwyżek cen i nie potrafi samodzielnie poradzić sobie z zaległościami finansowymi. Negocjatorzy pomagają wówczas  przeanalizować strukturę wydatków i opracować listę priorytetów płatniczych, tak aby wystarczyło na życie i jednocześnie była możliwa spłata zadłużenia.

– Profesjonalny mediator, bazując na swoim doświadczeniu, jest w stanie rozpoznać, w jakim położeniu finansowym rzeczywiście znajduje się dłużnik. Potrafi szybko ustalić, czy zaległości to efekt lekceważącego podejścia do regulowania zobowiązań, albo wręcz nieuczciwości, czy efekt nawarstwienia się problemów życiowych. Wśród osób, które zalegają ze spłatą, są oczywiście osoby, które zmagają się z utratą pracy czy chorobą. Ale zazwyczaj są one skłonne do rozmów i przyjęcia pomocy w zarządzaniu domowym budżetem, aby uwolnić się od długów. Natomiast ci, których sytuacja finansowa wcale nie jest zła,  szukają wykrętów, jak uniknąć płacenia. Kompetentny negocjator potrafi jednak szybko obnażyć prawdę – mówi Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso.

Klasyka gatunku

To właśnie podczas rozmów z tymi dłużnikami negocjatorzy Kaczmarski Inkasso nierzadko słyszą wyjaśnienia, które potrafią wprawić w osłupienie. Jeden z zadłużonych nie płacił abonamentu za telewizję, bo skończył się jego ulubiony serial. Twierdził, że teraz już nic nie ogląda, więc nie musi regulować comiesięcznego zobowiązania. Inny przekonywał, że nie pamięta hasła do bankowości elektronicznej i PIN-u do karty, dlatego nie spłaca rat. Na pytanie, jak w takim razie żyje i płaci choćby za zakupy, tłumaczył, że korzysta z karty jedynie zbliżeniowo do 100 zł. Pewien mężczyzna przekonywał z kolei, że nie ma z czego oddać zaległości, bo nie stać go nawet na opłaty za telefon. Gdy negocjator powiedział, że przecież rozmawiają przez telefon, dłużnik stwierdził, że dzwoni zawsze od pani z piekarni. Inna osoba uzasadniała, że dziecko rzekomo usunęło jej SMS-a z danymi do przelewów.

Co tam panie w polityce

Dłużnicy często wykorzystują bieżące wydarzenia i zmiany w gospodarce, aby uniknąć płacenia. Od kilku miesięcy zasłaniają się tym, co dzieje się na Ukrainie. Idą w zaparte, że „zaraz będzie u nas wojna i wszyscy zginiemy, dlatego nie ma co płacić”. Inni mówią wprost, że, jak wejdzie wojsko, to uciekną z Polski i nikt ich nie zwindykuje. Zasłaniają się też rzekomą depresją, jaką wywołuje w nich sytuacja za wschodnią granicą.

Inne argumenty na czasie to inflacja, wzrost rat kredytów, cen towarów i usług.

Wcześniej pretekstem był koronawirus. Dłużnicy przekonywali, że pandemia ograniczyła ich dochody i nie mogą spłacać zaległości. W wielu przypadkach nie była to prawda, a jedynie wykręt.

Z klasycznych wymówek często pada nieśmiertelne „Ja tylko poręczyłem”, czyli wziąłem pożyczkę lub kupiłem sprzęt RTV czy AGD na raty na swoje nazwisko, ale skorzystał z tego ktoś inny. Dłużnicy informują bez ogródek, że nie czytali, co podpisywali. Kolejna wymówka to „Skoro złożyłem reklamację na kupiony towar, to nie muszę płacić rat”. Dłużnicy tłumaczą też, że przebywają za granicą, więc nie mają jak zrobić przelewu.

Kot ważniejszy niż dług

Repertuar absurdalnych wykrętów też jest bogaty. Dłużnik nie zapłacił ani jednej raty, ponieważ – jak przekonywał – trzeciego dnia po zakupie sprzętu, który wziął na kredyt, został mu on skradziony. Kolejna osoba mówiła, że nie zapłaciła raty za telewizor, bo od kilku dni pada deszcz, co uniemożliwia wyjście z domu i dotarcie do banku. Jeden z klientów od roku nie spłacił ani jednej raty, bo nie dostał od banku numeru konta. Dłużnicy nie mają też oporów, aby powiedzieć wprost, że mają na głowie inne, ważniejsze sprawy, np. to, że zachorował im… kot.

Negocjatorzy usłyszeli też „Bank dawał to brałem – niech się martwi ten, co dawał a nie ten, co brał”, a nawet „Zawsze płacę po terminie, bo lubię z wami rozmawiać”.

Jest jeszcze pakiet wymówek sezonowych. Dzwoniąc do dłużników w grudniu, negocjatorzy słyszą, że są święta Bożego Narodzenia, więc mają teraz dużo innych wydatków. Podobnie w kwietniu, kiedy jest Wielkanoc. Maj to komunie, a początek września to początek roku szkolnego i kompletowanie wyprawki. Nawet listopad jest „zajęty”, bo wtedy przypada Wszystkich Świętych, trzeba kupić znicze i dekoracje na groby, dlatego w domowym budżecie nie ma już środków na spłatę długów.

Zawsze można się porozumieć

Tymczasem windykacja polubowna skupia się na dialogu pomiędzy dłużnikiem a wierzycielem, którego efektem jest wynegocjowanie rozwiązania zaakceptowanego przez obie strony. Przykładowo – spłaty zaległości w ratach.

Ważnym krokiem w kontakcie pomiędzy firmą windykacyjną a dłużnikiem jest podpisanie ugody. Pozwala ona na rozpoczęcie spłaty zadłużenia, która jest rozłożona w czasie.

– Firma windykacyjna zawsze bierze pod uwagę możliwości finansowe dłużnika i dostosowuje do nich warunki współpracy i harmonogram spłat. Często plan finansowy ułożony przez negocjatorów jest zaskoczeniem dla dłużników. Okazuje się, że racjonalne rozłożenie bieżących wydatków na życie i rezygnacja z nadprogramowych przyjemności pozwala wygospodarować pieniądze na spłatę zaległości – podsumowuje Jakub Kostecki.

Kaczmarski Inkasso powstało równo 30 lat temu, 3 sierpnia 1992 r. W obecnym, jubileuszowym, roku firmie towarzyszy hasło „Odzyskujemy nie tylko pieniądze”, które trafnie oddaje ideę polubownej windykacji. To nie tylko odmrożenie pieniędzy, ale także przywrócenie spokoju i równowagi w domowych budżetach Polaków.

Prawo w Polsce

Do najpopularniejszych zawodów prawniczych należą: adwokat, radca prawny, komornik, sędzia, notariusz oraz prokurator. Aby móc je wykonywać konieczne jest odbycie wieloletniej aplikacji oraz zdanie egzaminów państwowych, które pozwalają na wpis do odpowiedniego rejestru.

Wymienione zawody cieszą się wciąż niesłabnącym zainteresowaniem ze strony młodych osób, a jednocześnie są cenione przez społeczeństwo. Warto dodać, że w świetle przepisów ustawowych należą one do tzw. zawodów regulowanych, a więc takich, które można wykonywać wyłącznie po spełnieniu wspomnianych już warunków. Ponadto, są one zawodami zaufania publicznego, a więc co do zasady ich reprezentanci nie mogą robić czegoś, co godziłoby w powagę wykonywanej profesji, w tym było niezgodne z przyjętymi normami społecznymi.

Przedstawiciel zawodu prawniczego nie może między innymi łączyć jego wykonywania z prowadzeniem dodatkowych biznesów czy pracować jednocześnie w innej branży.

Zarówno działy prawne, jak i kancelarie stoją przed rosnącą presją na innym froncie – dotyczącym zatrudnienia i „zatrzymania” utalentowanych pracowników. Zjawisko to nabiera znaczenia w kontekście nowych wymagań i oczekiwań większości specjalistów, że organizacje będą korzystały z technologii oraz wspierały preferowany przez nich tryb pracy: hybrydowy lub w pełni zdalny.

Mimo postępującej „Wielkiej rezygnacji” (globalny trend odchodzenia z pracy m.in. z powodu pandemii) okazuje się, że większość organizacji nie spełnia oczekiwań pracowników. Z tego powodu aż 70% ankietowanych prawników korporacyjnych i 58% kancelaryjnych twierdzi, że prawdopodobnie odejdzie z pracy w przyszłym roku.

Co więcej, badanie Future Ready Lawyer 2022 odnotowało znaczny wzrost liczby organizacji, które ponownie sprawdzają, kto i w jaki sposób pracuje. Oznacza to, że działy prawne oraz kancelarie coraz częściej wykorzystują różnego rodzaju rozwiązania – od pracowników kontraktowych po alternatywnych dostawców usług prawnych (ALSPs) oraz asystentów prawnych i paralegals.

Według liczby mieszkańców przypadających na jednego prawnika wśród krajów Unii Europejskiej w 2015 roku Polska zajmowała 13 miejsce na 28. Jeden prawnik przypadał w Polsce na 728 obywateli, podczas gdy w Hiszpanii na 189, we Włoszech na 250, Grecji na 255 obywateli. Podkreślić jednak należy,  iż są w Unii Europejskiej kraje, w których liczba prawników w stosunku do liczby obywateli jest jednak istotnie mniejsza (np. w Finlandii, ponad 3,5-krotnie mniejsza niż w Polsce).

Średnia dla 28 krajów Unii Europejskiej wynosi 1 prawnik na 431 mieszkańców, co oznacza że w średnia liczba prawników w UE w stosunku do liczby mieszkańców jest prawie dwukrotnie wyższa (170%) niż w Polsce.

Im więcej prawników w stosunku do liczby mieszkańców tym najczęściej bardziej liberalne zasady uzyskiwania uprawnień zawodowych.

Co zapewne nikogo nie zaskakuje patrząc na tabelę, najbardziej liberalny model uzyskiwania uprawnień prawniczych w UE jest w Hiszpanii. Przez lata (2002-2011) Hiszpania jako w zasadzie jedyna spośród państw Unii Europejskiej nie wymagała od starających się o dostęp do adwokatury jakichkolwiek wymogów praktyki czy weryfikacji wiedzy. Do hiszpańskiej palestry można było wstępować bez odbycia obowiązkowej aplikacji. Praktyka adwokacka była otwarta dla wszystkich absolwentów prawa, którzy zajmowali się zawodowo udzielaniem porad prawnych, reprezentowaniem oraz obroną stron we wszelkiego rodzaju postępowaniach. By móc wykonywać zawód, należało także uzyskać członkostwo w jednej z lokalnych izb adwokackich.

Nawigacja wpisu

Previous: Ranking rzetelności polskich przedsiębiorstw: wschodnia Polska liderem uczciwości
Next: Zadłużeni pracownicy. Za ich krycie pracodawcy grozi sroga kara

Podobne

Gdy sąsiad nie płaci za mieszkanie. Jak wyegzekwować należności?

19 lipca, 202319 lipca, 2023 Redakcja

Milionowe długi mieszkaniowe Polaków

19 lipca, 202319 lipca, 2023 Redakcja

Rosną długi w sektorze HoReCa, głównie w gastronomii

19 lipca, 202319 lipca, 2023 Redakcja

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze komentarze

  • kancelaria adwokacka - Portret dobrego i skutecznego prawnika
  • Prawnik - Portret dobrego i skutecznego prawnika
  • Roman - Rozwiązanie problemu – sądownie czy polubownie?

Kancelarie prawnicze

Białystok Bielsko-Biała Brzeg Bydgoszcz Częstochowa Gdańsk Gdynia Gliwice Gostyń Grodzisk Mazowiecki Halinów Hrubieszów Jarosław Jaworzno Jelenia Góra Katowice Kobierzyce Kołobrzeg Kościerzyna Kraków Kąty Wrocławskie Lublin Mielec Myszków obowiązki prawnika Opole Ożarów Mazowiecki Piotrków Trybunalski Plewiska Poznań Rzeszów Skawina Sopot Szczecin Słupsk Terespol Toruń Tychy Warszawa windykacja windykacja należności Wrocław Zduńska Wola Zielona Góra Łódź

Redakcja

admin24@tajemniceprawa.pl

Copyright All Rights Reserved | Theme: BlockWP by Candid Themes.